Blog ten jest wynikiem potrzeb, które odczuwać może często jednostka w kraju pierwszego świata, i które dosięgły także mnie. Niepomyślane myśli domagają się pomyślenia, niezapisane frazy zapisania, miłość kina zrealizowana i w procesie socjalizacji ukierunkowana. Składam zatem wieniec swoich zdań na pomniku powszechnego karnawału w przekonaniu, że odczuwanie i interpretowanie to po prostu statyczne odmiany tańców, hulanek, swawoli.
Tematyka mojej twórczości w co najmniej 90% dotyczyć będzie kina i spraw okołofilmowych. Spodziewam się jednak, że raz na jakiś czas zaistnieje tu tekst o jakimś innym medium. Przede wszystkim nie ograniczać się.
UWAGA! Na blogu natrafić można na przeszarżowane metafory i wiele innych odmian pretensjonalności.